Ppor. Tadeusz Narkiewicz "Ciemny" (1926-1947)
[…] zostałem teraz ranny dostałem siedem kul koło biodra
nie ma nic poważnego nie martwcie się
to wszystko dla kochanej Ojczyzny.
fragment listu ppor. "Ciemnego" do rodziców z 1946 r.
Ppor. Tadeusz Narkiewicz "Ciemny", zdjęcie z 1943 r.
Gdy zginął podporucznik Tadeusz Narkiewicz „Ciemny” do ukończenia przez niego 21 lat zabrakło dokładnie trzech miesięcy. A przecież w chwili śmierci był Komendantem Powiatu o kryptonimie „Podhale” (powiat łomżyński) i Powiatu „Mazur” (powiat Wysokie Mazowieckie) Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Dowodził nadal setkami zaprzysiężonych w ramach konspiracyjnej struktury. Jego zwierzchność uznawali dowódcy kilku oddziałów i patroli partyzanckich. Był postacią młodą a jednocześnie bardzo doświadczoną i dojrzałą w pracy konspiracyjnej i walce partyzanckiej. W moim przekonaniu od wiosny 1947 roku do momentu śmierci był osobą nr 2 w podziemiu NZW na terytorium Okręgu Białostockiego. To wskutek jego pracy i inwencji zreorganizowano struktury NZW po amnestii luty-kwiecień 1947 roku. On również nadał nowy impuls i dynamikę zarówno przebudowie podziemnej organizacji jak również działalności zbrojnej.
Kłopoty pojawiają się już na początku. Przy dacie narodzin. W dotychczasowych nielicznych biogramach jako datę narodzin wymieniano rok 1920. Nic bardziej mylnego. Tadeusz Narkiewicz przyszedł na świat 6 grudnia 1926 roku. Stąd też Jego drugie imię – Mikołaj. I w tym momencie nie mogę się oprzeć gorzkiej refleksji, że może o Jego późniejszym losie zadecydowała właśnie dekada, w której przyszedł na świat. Należał bowiem do pokolenia Polski Niepodległej, urodzonego właśnie w latach 20. poprzedniego stulecia. Jeśli nie najwspanialszego to jednego z najlepszych pokoleń w historii Polski. A na pewno najbardziej tragicznego; tak ciężko doświadczonego przez cyklon historii lat 40. i 50. poprzedniego stulecia.
Tadeusz Mikołaj przyszedł na świat, jako pierwsze dziecko w rodzinie Konstantego i Jadwigi Narkiewiczów w Łapach. W kilka lat później rodzina powiększy się o drugiego syna Leszka a jeszcze później o córkę Wiesławę. Ojciec Konstanty był cenionym pracownikiem Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego w Łapach. Jako wykwalifikowany majster zajmował się naprawą uszkodzonych części taboru kolejowego. Warunki płacy były na tyle znośne i atrakcyjne, że jego żona poświęciła się wychowaniu dzieci i prowadzeniu domu. Konstanty Narkiewicz nie ograniczał się jedynie do pracy zawodowej. Angażował się w działalność społeczną, sprawując przez pewien czas funkcję komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej w macierzystym miejscu pracy. Jakim człowiekiem był Tadeusz jako dziecko i nastolatek? Jego siostra, p. Wiesława Łapińska zapamiętała z tamtego okresu, że był opiekuńczy i odpowiedzialny. Do chwili wybuchu wojny w 1939 roku Tadeusz ukończył 7 klas szkoły powszechnej. Wybuch wojny zburzył – podobnie jak setkom tysięcy innych – dotychczasowe życie rodziny Narkiewiczów. Z przekazu rodzinnego wiadomo, że głowa rodziny nadal pracował w dotychczasowym zakładzie. W czasie okupacji niemieckiej Konstanty Narkiewicz został zaprzysiężony w Armii Krajowej przyjmując pseudonim „Gryf”. Sprawował funkcję dowódcy plutonu.
Niestety, niewiele wiemy o synu w czasie okupacji sowieckiej a następnie niemieckiej. Według autorów niektórych biogramów w 1943 roku miał wstąpić do Narodowych Sił Zbrojnych ale brak jest na ten temat bliższych informacji. Jedyny ślad albo pewna hipoteza robocza to koleżeńskie więzy, jakie łączyły Tadeusza z Janem Skowrońskim (rocznik 1922), również pochodzącym z Łap. Znali się jeszcze ze szkoły; zaprzyjaźnione były także matki obu młodych ludzi. Przyjaźń ta zakończy się tragedią ale… nie uprzedzajmy faktów. W 1942 roku Skowroński wstąpił do tworzących się Narodowych Sił Zbrojnych, gdzie pełnił funkcję łącznika członka Komendy Powiatowej NSZ Feliksa Łuniewskiego „Żbika”. Czy Skowroński „pociągnął” za sobą również Tadeusza Narkiewicza? Jest to niewykluczone ale brak jest na ten temat relacji czy dokumentów.
Tadeusz Narkiewicz "Ciemny", zdjęcie z 1945 r.
Istnieje pewne podobieństwo losów obu przyjaciół po tzw. „wyzwoleniu”. Skowroński zgłosił się jesienią 1944 roku do tworzonego w Wysokiem Mazowieckim Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, skąd po pewnym czasie został wysłany do Lublina na kurs organizowany przez Centralną Szkołę MBP. Również jesienią tego samego roku Tadeusz Narkiewicz wstąpił do szeregów „ludowego” wojska. W jednym i drugim przypadku – zakładając, że Narkiewicz w 1943 roku wstąpił do NSZ – zgodę i aprobatę na takie postępowanie musieli wydać konspiracyjni przełożeni. W roku 1944 na terytorium „Polski lubelskiej” oraz w roku następnym podziemie niepodległościowe stosowało takie praktyki w celach penetracji, wywiadu ale także wszechstronnego przeszkolenia wojskowego.
To zadziwiające ale obaj młodzi ludzie dezerterują z „ludowego” wojska oraz z bezpieki w podobnym okresie czasu. Tadeusz, w stopniu sierżanta uciekł z wojska w czerwcu 1945 roku (po ukończeniu Szkoły Podoficerskiej). Skowroński nieco wcześniej bo w kwietniu „podziękował” „władzy ludowej” za szefostwo UB w Wyrzysku (woj. bydgoskie). Obaj przeszli do konspiracji. Odtąd Tadeusz był bardziej znany pod pseudonimem „Ciemny” natomiast Jan Skowroński występował jako „Cygan”. W późniejszym czasie „Ciemny” używał będzie jeszcze trzech innych pseudonimów: „Roja”, „Rymicz” i „Darwicz”.
„Ciemny” trafił najpierw do oddziału ppor. „Żbika” – Feliksa Łuniewskiego, który operował na terenie powiatu Wysokie Mazowieckie. Rozkazem nr 1640 z dn. 30.09.1945 r. Komendanta Okręgu „Chrobry” Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (białostockiego), skierowany został do kilkunastoosobowego oddziału osłonowego Komendy Okręgu. Niedługo później został dowódcą tej grupy. Oprócz rutynowych działań ochrony i właściwego zabezpieczania zwykłej, „codziennej” pracy Sztabu Okręgu do zadań dowódcy oddziału osłony należało także odpowiednie przygotowanie (z konspiracyjnymi strukturami terenowymi i stałymi oddziałami partyzanckimi) odpraw Sztabu Okręgu z Komendantami Powiatowymi. Niemniej istotnym bo równie ważnym zadaniem było utrzymanie struktur organizacyjnych NZW w karbach dyscypliny i likwidowanie wszelkich elementów patologii i nadużyć (samowolne kontrybucje oraz inne działania przestępcze dokonywane przez niektórych członków organizacji). To właśnie była druga istotna funkcja „Ciemnego”. Oddział ten występował pod nazwą „Żandarmerii Okręgowej” lub „Żandarmerii Ciemnego”. Prowadzili śledztwa przeciwko poszczególnym członkom NZW, których podejrzewano o przestępczą działalność. Zdarzało się im wymierzać różnego rodzaju kary osobom, które sprzeniewierzyły się zasadom organizacji; do kary śmierci włącznie, po rozpatrzeniu sprawy przez podziemny Sąd Wojskowy. I w tym miejscu nie mogę się oprzeć następującej refleksji. Jakie musiały być cechy charakteru 19-letniego, młodego człowieka aby mjr. „Lis”, „Kotwicz” – NN a następnie ppłk. „Iskra”, „Błękit” – Władysław Żwański powierzył właśnie jemu tak odpowiedzialną funkcję? Z pewnością była to odpowiedzialność, o której wspominała wcześniej siostra Tadeusza p. Wiesława Łapińska.
Ppłk Władysław Żwański "Iskra", "Błękit", komendant Okręgu NZW Białystok (zdjęcie sprzed 1939 r.). 1 lipca 1948 r. zamordowany przez grupę pozorowaną UB-KBW we wsi Tworki (obecnie Dąbrowa-Tworki), gm. Klukowo, pow. Wysokie Mazowieckie.
Ale oddajmy głos także innym świadkom z epoki… To był spokojny, zrównoważony człowiek. Żaden raptus, nie słyszałam aby kiedykolwiek podniósł głos. Ale posłuch u swoich to miał– tak zapamiętała „Ciemnego” p. Edwarda Zambrzycka z miejscowości Czochanie – Góra, której rodzice często gościli Tadeusza Narkiewicza.
Z kolei ppor. NZW cz.w. „Płomień” – Zdzisław Witkowski tak zapamiętał „Ciemnego”:
Typ wojskowego, w mundurze często z podwiniętymi rękawami. Bardzo dobrze jeździł na koniu. Zapamiętałem, że do pasa wojskowego miał przypięte dwie kabury z pistoletami. Wymagał dyscypliny u podległych mu ludzi.
Na element wojskowej dyscypliny i ubiór charakteryzujący oddział „żandarmerii Ciemnego” wskazywał w swojej relacji por. „Newada” – Jerzy Karwowski:
[…] U nas w łomżyńskiem stosunki były koleżeńskie, tytułów wojskowych nie używało się. A tam „Ciemny” czy „Cygan” to tylko obcasami trzaskali. Chłopaki z ochrony sztabu Okręgu, z grupy „Ciemnego”, nosili ryngrafy i czarne pagony na znak, że są z PAS […].
Jeden z ostatnich żyjących żołnierzy NZW ziemi łomżyńskiej Bronisław Karwowski – „Grom” tak wspomina „Ciemnego”:
Dyscyplinę w oddziale utrzymywał to fakt, ale bez przesady. Jako dowódca był lubiany i szanowany przez swoich podkomendnych. Mogłem to zaobserwować osobiście. W sierpniu 1946 roku ponad dwa tygodnie byłem w oddziale „Ciemnego”. Stacjonowaliśmy wówczas w różnych wsiach w gminie Szczepankowo.
I jeszcze coś niezmiernie istotnego. Z informacji przekazanej mi przez p. Wiesławę Łapińską wynika, że w roku 1946 i następnym „Ciemny” uczestniczył prawie w 20 uroczystościach Chrztu Świętego jako… ojciec chrzestny! I nie były to żadne związki rodzinne! W zachodniej części Białostocczyzny tamtego okresu, ojcem chrzestnym nie mogła być osoba o wątpliwej moralności czy też nie ciesząca się szacunkiem w danej społeczności. Nikt takiej osoby nie poprosiłby „w kumy”, jak to się potocznie określało. Ten fakt o zabarwieniu nieco anegdotycznym ukazuje jak odbierany był „Ciemny” w społecznościach lokalnych powiatu łomżyńskiego czy też wysokomazowieckiego.
Żołnierze I Brygady Podlaskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego . Od lewej N.N. "Śmiały", por. Henryk Jastrzębski "Zbych", ppor. Tadeusz Narkiewicz "Ciemny", sierż. Bolesław Olsiński "Pająk", "Szczerba" i ppor. Jan Skowroński "Cygan" (w wyniku jego zdrady osaczono i zabito por. T. Narkiewicza "Ciemnego").
Ale działalność sierżanta a później podporucznika „Ciemnego” nie ograniczała się jedynie do powyżej opisanych zadań wynikających z pełnionych funkcji. Dowodząc swoimi żołnierzami często uczestniczył w potyczkach i walkach zbrojnych z grupami operacyjnymi UB-KBW, jak również dokonywał akcji zbrojnych przeciwko komunistycznemu aparatowi bezpieczeństwa i administracji.
8 października 1945 roku „Ciemny” z „Cyganem” – Janem Skowrońskim dokonali skutecznego zamachu na komendanta posterunku MO w Łapach. Było to wykonanie wyroku wydanego przez NZW. Ponad miesiąc później ten sam duet przeprowadził akcję likwidacyjną dwóch funkcjonariuszy UB z Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego z Wysokiego Mazowieckiego. Wykonywanie wyroków na funkcjonariuszach i agenturze władzy komunistycznej było tylko częścią działalności sierżanta „Ciemnego” i podległych mu żołnierzy. Równie ważnym elementem były akcje o charakterze zaopatrzeniowym i rozbrojeniowym. I tak 18 listopada 1945 roku „żandarmeria Ciemnego” wspólnie z oddziałem PAS wachmistrza „Stalowego” – NN w miejscowości Krzewo Nowe zdobyła samochód „ludowego” wojska, na którym znajdowało się m.in. 150 tys. sztuk papierosów! 25 marca 1946 roku oddział „Ciemnego” urządził zasadzkę na dwa samochody wojskowe niedaleko miejscowości Kossaki. Po krótkotrwałej walce rozbrojono 20 żołnierzy „ludowego” wojska. Na mniejszą skalę podobną akcję wykonano kilka tygodni później, gdy we wsi Kurzele (pow. Wysokie Mazowieckie) żołnierze „Ciemnego” rozbroili bez wystrzału 5 żołnierzy wojska.
W październiku 1946 roku „Ciemny” został mianowany przez Komendanta Okręgu „Chroby” (białostockiego) NZW ppłk. „Błękita” – Władysława Żwańskiego dowódcą Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS) w Komendzie Powiatu „Łaba Południowa”. Była to część południowa powiatu łomżyńskiego. Kilka miesięcy wcześniej (prawdopodobnie w czerwcu 1946 r.) KP „Łaba” (łomżyńskie) została podzielona na dwie niezależne centra dowódcze i organizacyjne: KP „Łaba Południowa” i KP „Łaba Północna”. Linię graniczną stanowiła rzeka Narew. Pogotowie Akcji Specjalnej w strukturze NZW stanowiły oddziały i patrole przygotowane do walki czynnej. Składały się z najlepszych – w sensie wyszkolenia i doświadczenia – żołnierzy NZW. W oddziałach tych panowała wojskowa dyscyplina. Oddziały PAS były w „pierwszej linii” walki z grupami operacyjnymi NKWD, UB, KBW i MO. Uwalniali aresztowanych i dokonywali ataków na więzienia, siedziby UB i komunistycznej administracji oraz posterunki MO. Zwalczali konfidentów i agentów „resortu” oraz – co szczególnie należy podkreślić – zwykłe grupy bandyckie i rabunkowe, które były istną plagą w tamtych czasach. Chociaż w założeniu PAS miał być strukturą autonomiczną to w praktyce podlegał Komendantom Powiatowym. Sumując PAS był przedłużeniem oddziałów Akcji Specjalnej NSZ okresu okupacji niemieckiej i odpowiednikiem AK-owskich oddziałów „Kedywu” (kierownictwa dywersji).
Grupa żołnierzy z oddziału PAS NZW por. Tadeusza Narkiewicza "Ciemnego", 1947 r.
Tadeusz Narkiewicz świetnie się sprawdził w tej roli. Koniec 1946 roku i początek 1947 upłynął pod znakiem walki przed zbliżającymi się „wyborami” do Sejmu w dniu 19 stycznia. Wzmógł się terror ze strony władzy komunistycznej, który wywoływał działania odwetowe. Podległe „Ciemnemu” oddziały i patrole PAS dokonywały akcji zbrojnych przeciwko władzy komunistycznej, z których warto wymienić zdobycie posterunku milicji w Czyżewie 16 grudnia 1946 roku czy też skoordynowany atak jednego dnia – 10 lutego 1947 roku – na Urzędy Gminne w 5 miejscowościach: Rutkach, Kołakach, Puchałach, Nowogrodzie i Szczepankowie. Zdemolowano budynki niszcząc m.in. dokumenty podatkowe i kontyngentowe.
Ale „Ciemny” i dowódcy NZW przykładali wagę nie tylko do działań zbrojnych. Równie ważną rolę odgrywała działalność propagandowa w postaci kolportażu ulotek, podziemnych gazetek czy tzw. „informacji szeptanej”. Przed Nowym Rokiem „Ciemny” podpisał kilkadziesiąt specyficznych życzeń noworocznych, które za pośrednictwem poczty przekazano wysokim funkcjonariuszom UB, MO i komunistycznej administracji. Ten przykład nietuzinkowego zastosowania w praktyce pojęcia „wojny psychologicznej” warto przytoczyć w całości:
Z okazji Nowego Roku składam panu życzenia. Wyrok. W imieniu Rzeczypospolitej Armii Narodowej Podziemnej skazuję pana na śmierć przez rozstrzelanie, wyrok zostanie wykonany w terminie do dnia 1 II 1947 roku.
Wasz przyjaciel „Ciemny”.
Styczeń 1947 roku to także wydarzenie niezwykłe pod względem dramatyzmu, które mogło zostawić ślad w psychice Tadeusza. Jego okoliczności znamy z relacji por. „Sępa” – Michała Bierzyńskiego, jednego z najlepszych dowódców partyzanckich NZW na Białostocczyźnie. Łączniczką „Ciemnego” jako dowódcy PAS była atrakcyjna blondynka o nieco przekornym pseudonimie „Ruda” – Lucyna D. Oprócz kontaktów organizacyjno-służbowych między nimi istniał związek uczuciowy. Niestety trudno orzec, jak głęboki i jak długo to trwało. We wspomnieniach „Sępa” D. określona jest jako dziewczyna „Ciemnego”. Bierzyński przy pomocy „siatki” wywiadowczej organizacji zdemaskował D. jako… agentkę UB współpracującą z ówczesnym szefem łomżyńskiej bezpieki Włodzimierzem Szarało! W tamtych czasach i podobnych przypadkach finał mógł być tylko jeden. Zastrzelił ją „Świeży” – Jan Konopko pełniący rolę kogoś w rodzaju adiutanta „Ciemnego”.
22 lutego 1947 roku, po sfałszowanych miesiąc wcześniej wyborach do Sejmu, weszła w życie wcześniej ogłoszona przez komunistów amnestia. Wywołała ona kontrowersje i dyskusje również w białostockiej organizacji NZW, które sprowadzały się do pytania: „Bić się nadal czy ujawniać?”. Część oficerów Komendy Okręgu „Chrobry” i Komendantów Powiatowych była zdania, że należy skorzystać z tej możliwości. Przeciwny takiej postawie był ppłk. „Błękit” oraz część dowódców terenowych. Do grona przeciwników amnestii należał także ppor. „Ciemny” – od lutego 1947 roku Komendant Powiatu „Łaba Południowa” w miejsce por. „Krycha”, „Gliwica” – Stanisława Janczaka.
Przygotowując się do dalszej pracy konspiracyjnej, „Ciemny” postanowił gruntownie zreorganizować podległą sobie strukturę. 12 marca 1947 roku wydał rozkaz do żołnierzy, w którym zakazał wyjścia z konspiracji i ujawnienia się. Fragmenty rozkazu 4/47:
[…] W związku z amnestią wydaną przez komunistyczny rząd Bieruta wyjaśniam: amnestia ma na celu zlikwidowanie ruchu podziemnego. […] Zabraniam pod karą Sądu Doraźnego ujawniania się żołnierzom NZW. D[owódcom] baonów, kompanii, plutonów polecam uruchomić aparat propagandowy i nie dopuścić do legalizacji. Polecam uczciwych żołnierzy WIN przyjąć do szeregów NZW tworząc z nich odrębne jednostki. […].
Zdaniem większości badaczy rozkaz „Ciemnego” stanowił także fundament do utworzenia nowej struktury konspiracyjnej istniejącej po zakończeniu amnestii pod nazwą Komenda Powiatu „Podhale”. W jej skład wchodziły tereny południowej części łomżyńskiego (poniżej linii rzeki Narwi); południowo-wschodnia część powiatu ostrołęckiego oraz zachodnia część pow. Ostrów Mazowiecka. Do września 1947 roku „Podhale” składało się z 5 batalionów terenowych. Ich liczebność to prawdopodobnie od kilkudziesięciu do 100 osób. Nowa struktura powstała w oparciu o nieujawnionych członków NZW a jej „siłą napędową” byli pozostający nadal w konspiracji żołnierze patroli i oddziałów PAS oraz funkcyjni np. nieujawnieni dowódcy kompanii. 17 marca 1947 roku doszło do decydującej odprawy Komendy Okręgu wraz z Komendantami Powiatowymi we wsi Jamiołki-Piotrowięta w domu członka NZW „Domana” – Stanisława Kłoskowskiego. Doszło do ostrej dyskusji i swoistego „rozłamu”. Komendant Okręgu ppłk. „Błękit” był zwolennikiem kontynuowania walki. Popierał go w tym ppor. „Ciemny” a także szef PAS w KP „Łaba Południowa” sierż./ppor. „Zbych” – Henryk Jastrzębski. Za skorzystaniem z amnestii opowiedział się m.in. z-ca Komendanta Okręgu kpt. „Grot” – Bolesław Kozłowski, szef Wydziału I (organizacyjnego) KO por. Włodzimierz Awramienko – „Dunajewski” czy też por. „Sterna” – Bolesław Skaradziński Komendant Powiatu „Mazur” (pow. Wysokie Mazowieckie).
Część oddziału szefa PAS NZW w KP "Łaba Południowa" sierż./ppor. Henryka Jastrzębskiego "Zbycha" i patrol Henryka Gawkowskiego "Roli" (jesień 1946 – wiosna 1947). Stoją kolejno od lewej: Korytkowski Aleksander "Hardy" (patrol "Roli"), NN, Marczyk Ludwik "Skiba" (patrol "Roli"), Dąbrowski Kazimierz "Cygan", Krajewski Kazimierz "Wilk", Gawkowski Henryk "Rola", Choiński Józef "Maks", Groszfeld Franciszek "Pax" (patrol "Roli"), NN "Żabka", Jastrzębski Henryk "Zbych". Klęczą: NN, NN. Leżą od lewej: Pruszko Hieronim "Kalo", Gawędzki Marian "Wicher", Kuczyński Jan "Burza".
W dwa dni później ppłk. Władysław Żwański „Błękit” wydał rozkaz do wszystkich struktur terenowych NZW, w którym zabronił ujawniania się. Jednocześnie zarysował w nim zasady funkcjonowania organizacji w okresie poamnestyjnym, zalecając pogłębienie konspiracji. Pomimo zakazu „Błękita” większość członków Komendy Okręgu ujawniła się. Z amnestii skorzystała większość Komendantów Powiatowych i część szeregowych członków organizacji. Część nie ujawniła się ale nie podjęła także działalności po zakończeniu amnestii.
Podporucznik "Ciemny" - część 2/2>
Strona główna>
[…] zostałem teraz ranny dostałem siedem kul koło biodra
nie ma nic poważnego nie martwcie się
to wszystko dla kochanej Ojczyzny.
fragment listu ppor. "Ciemnego" do rodziców z 1946 r.
Ppor. Tadeusz Narkiewicz "Ciemny", zdjęcie z 1943 r.
Gdy zginął podporucznik Tadeusz Narkiewicz „Ciemny” do ukończenia przez niego 21 lat zabrakło dokładnie trzech miesięcy. A przecież w chwili śmierci był Komendantem Powiatu o kryptonimie „Podhale” (powiat łomżyński) i Powiatu „Mazur” (powiat Wysokie Mazowieckie) Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Dowodził nadal setkami zaprzysiężonych w ramach konspiracyjnej struktury. Jego zwierzchność uznawali dowódcy kilku oddziałów i patroli partyzanckich. Był postacią młodą a jednocześnie bardzo doświadczoną i dojrzałą w pracy konspiracyjnej i walce partyzanckiej. W moim przekonaniu od wiosny 1947 roku do momentu śmierci był osobą nr 2 w podziemiu NZW na terytorium Okręgu Białostockiego. To wskutek jego pracy i inwencji zreorganizowano struktury NZW po amnestii luty-kwiecień 1947 roku. On również nadał nowy impuls i dynamikę zarówno przebudowie podziemnej organizacji jak również działalności zbrojnej.
Kłopoty pojawiają się już na początku. Przy dacie narodzin. W dotychczasowych nielicznych biogramach jako datę narodzin wymieniano rok 1920. Nic bardziej mylnego. Tadeusz Narkiewicz przyszedł na świat 6 grudnia 1926 roku. Stąd też Jego drugie imię – Mikołaj. I w tym momencie nie mogę się oprzeć gorzkiej refleksji, że może o Jego późniejszym losie zadecydowała właśnie dekada, w której przyszedł na świat. Należał bowiem do pokolenia Polski Niepodległej, urodzonego właśnie w latach 20. poprzedniego stulecia. Jeśli nie najwspanialszego to jednego z najlepszych pokoleń w historii Polski. A na pewno najbardziej tragicznego; tak ciężko doświadczonego przez cyklon historii lat 40. i 50. poprzedniego stulecia.
Tadeusz Mikołaj przyszedł na świat, jako pierwsze dziecko w rodzinie Konstantego i Jadwigi Narkiewiczów w Łapach. W kilka lat później rodzina powiększy się o drugiego syna Leszka a jeszcze później o córkę Wiesławę. Ojciec Konstanty był cenionym pracownikiem Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego w Łapach. Jako wykwalifikowany majster zajmował się naprawą uszkodzonych części taboru kolejowego. Warunki płacy były na tyle znośne i atrakcyjne, że jego żona poświęciła się wychowaniu dzieci i prowadzeniu domu. Konstanty Narkiewicz nie ograniczał się jedynie do pracy zawodowej. Angażował się w działalność społeczną, sprawując przez pewien czas funkcję komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej w macierzystym miejscu pracy. Jakim człowiekiem był Tadeusz jako dziecko i nastolatek? Jego siostra, p. Wiesława Łapińska zapamiętała z tamtego okresu, że był opiekuńczy i odpowiedzialny. Do chwili wybuchu wojny w 1939 roku Tadeusz ukończył 7 klas szkoły powszechnej. Wybuch wojny zburzył – podobnie jak setkom tysięcy innych – dotychczasowe życie rodziny Narkiewiczów. Z przekazu rodzinnego wiadomo, że głowa rodziny nadal pracował w dotychczasowym zakładzie. W czasie okupacji niemieckiej Konstanty Narkiewicz został zaprzysiężony w Armii Krajowej przyjmując pseudonim „Gryf”. Sprawował funkcję dowódcy plutonu.
Niestety, niewiele wiemy o synu w czasie okupacji sowieckiej a następnie niemieckiej. Według autorów niektórych biogramów w 1943 roku miał wstąpić do Narodowych Sił Zbrojnych ale brak jest na ten temat bliższych informacji. Jedyny ślad albo pewna hipoteza robocza to koleżeńskie więzy, jakie łączyły Tadeusza z Janem Skowrońskim (rocznik 1922), również pochodzącym z Łap. Znali się jeszcze ze szkoły; zaprzyjaźnione były także matki obu młodych ludzi. Przyjaźń ta zakończy się tragedią ale… nie uprzedzajmy faktów. W 1942 roku Skowroński wstąpił do tworzących się Narodowych Sił Zbrojnych, gdzie pełnił funkcję łącznika członka Komendy Powiatowej NSZ Feliksa Łuniewskiego „Żbika”. Czy Skowroński „pociągnął” za sobą również Tadeusza Narkiewicza? Jest to niewykluczone ale brak jest na ten temat relacji czy dokumentów.
Tadeusz Narkiewicz "Ciemny", zdjęcie z 1945 r.
Istnieje pewne podobieństwo losów obu przyjaciół po tzw. „wyzwoleniu”. Skowroński zgłosił się jesienią 1944 roku do tworzonego w Wysokiem Mazowieckim Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, skąd po pewnym czasie został wysłany do Lublina na kurs organizowany przez Centralną Szkołę MBP. Również jesienią tego samego roku Tadeusz Narkiewicz wstąpił do szeregów „ludowego” wojska. W jednym i drugim przypadku – zakładając, że Narkiewicz w 1943 roku wstąpił do NSZ – zgodę i aprobatę na takie postępowanie musieli wydać konspiracyjni przełożeni. W roku 1944 na terytorium „Polski lubelskiej” oraz w roku następnym podziemie niepodległościowe stosowało takie praktyki w celach penetracji, wywiadu ale także wszechstronnego przeszkolenia wojskowego.
To zadziwiające ale obaj młodzi ludzie dezerterują z „ludowego” wojska oraz z bezpieki w podobnym okresie czasu. Tadeusz, w stopniu sierżanta uciekł z wojska w czerwcu 1945 roku (po ukończeniu Szkoły Podoficerskiej). Skowroński nieco wcześniej bo w kwietniu „podziękował” „władzy ludowej” za szefostwo UB w Wyrzysku (woj. bydgoskie). Obaj przeszli do konspiracji. Odtąd Tadeusz był bardziej znany pod pseudonimem „Ciemny” natomiast Jan Skowroński występował jako „Cygan”. W późniejszym czasie „Ciemny” używał będzie jeszcze trzech innych pseudonimów: „Roja”, „Rymicz” i „Darwicz”.
„Ciemny” trafił najpierw do oddziału ppor. „Żbika” – Feliksa Łuniewskiego, który operował na terenie powiatu Wysokie Mazowieckie. Rozkazem nr 1640 z dn. 30.09.1945 r. Komendanta Okręgu „Chrobry” Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (białostockiego), skierowany został do kilkunastoosobowego oddziału osłonowego Komendy Okręgu. Niedługo później został dowódcą tej grupy. Oprócz rutynowych działań ochrony i właściwego zabezpieczania zwykłej, „codziennej” pracy Sztabu Okręgu do zadań dowódcy oddziału osłony należało także odpowiednie przygotowanie (z konspiracyjnymi strukturami terenowymi i stałymi oddziałami partyzanckimi) odpraw Sztabu Okręgu z Komendantami Powiatowymi. Niemniej istotnym bo równie ważnym zadaniem było utrzymanie struktur organizacyjnych NZW w karbach dyscypliny i likwidowanie wszelkich elementów patologii i nadużyć (samowolne kontrybucje oraz inne działania przestępcze dokonywane przez niektórych członków organizacji). To właśnie była druga istotna funkcja „Ciemnego”. Oddział ten występował pod nazwą „Żandarmerii Okręgowej” lub „Żandarmerii Ciemnego”. Prowadzili śledztwa przeciwko poszczególnym członkom NZW, których podejrzewano o przestępczą działalność. Zdarzało się im wymierzać różnego rodzaju kary osobom, które sprzeniewierzyły się zasadom organizacji; do kary śmierci włącznie, po rozpatrzeniu sprawy przez podziemny Sąd Wojskowy. I w tym miejscu nie mogę się oprzeć następującej refleksji. Jakie musiały być cechy charakteru 19-letniego, młodego człowieka aby mjr. „Lis”, „Kotwicz” – NN a następnie ppłk. „Iskra”, „Błękit” – Władysław Żwański powierzył właśnie jemu tak odpowiedzialną funkcję? Z pewnością była to odpowiedzialność, o której wspominała wcześniej siostra Tadeusza p. Wiesława Łapińska.
Ppłk Władysław Żwański "Iskra", "Błękit", komendant Okręgu NZW Białystok (zdjęcie sprzed 1939 r.). 1 lipca 1948 r. zamordowany przez grupę pozorowaną UB-KBW we wsi Tworki (obecnie Dąbrowa-Tworki), gm. Klukowo, pow. Wysokie Mazowieckie.
Ale oddajmy głos także innym świadkom z epoki… To był spokojny, zrównoważony człowiek. Żaden raptus, nie słyszałam aby kiedykolwiek podniósł głos. Ale posłuch u swoich to miał– tak zapamiętała „Ciemnego” p. Edwarda Zambrzycka z miejscowości Czochanie – Góra, której rodzice często gościli Tadeusza Narkiewicza.
Z kolei ppor. NZW cz.w. „Płomień” – Zdzisław Witkowski tak zapamiętał „Ciemnego”:
Typ wojskowego, w mundurze często z podwiniętymi rękawami. Bardzo dobrze jeździł na koniu. Zapamiętałem, że do pasa wojskowego miał przypięte dwie kabury z pistoletami. Wymagał dyscypliny u podległych mu ludzi.
Na element wojskowej dyscypliny i ubiór charakteryzujący oddział „żandarmerii Ciemnego” wskazywał w swojej relacji por. „Newada” – Jerzy Karwowski:
[…] U nas w łomżyńskiem stosunki były koleżeńskie, tytułów wojskowych nie używało się. A tam „Ciemny” czy „Cygan” to tylko obcasami trzaskali. Chłopaki z ochrony sztabu Okręgu, z grupy „Ciemnego”, nosili ryngrafy i czarne pagony na znak, że są z PAS […].
Jeden z ostatnich żyjących żołnierzy NZW ziemi łomżyńskiej Bronisław Karwowski – „Grom” tak wspomina „Ciemnego”:
Dyscyplinę w oddziale utrzymywał to fakt, ale bez przesady. Jako dowódca był lubiany i szanowany przez swoich podkomendnych. Mogłem to zaobserwować osobiście. W sierpniu 1946 roku ponad dwa tygodnie byłem w oddziale „Ciemnego”. Stacjonowaliśmy wówczas w różnych wsiach w gminie Szczepankowo.
I jeszcze coś niezmiernie istotnego. Z informacji przekazanej mi przez p. Wiesławę Łapińską wynika, że w roku 1946 i następnym „Ciemny” uczestniczył prawie w 20 uroczystościach Chrztu Świętego jako… ojciec chrzestny! I nie były to żadne związki rodzinne! W zachodniej części Białostocczyzny tamtego okresu, ojcem chrzestnym nie mogła być osoba o wątpliwej moralności czy też nie ciesząca się szacunkiem w danej społeczności. Nikt takiej osoby nie poprosiłby „w kumy”, jak to się potocznie określało. Ten fakt o zabarwieniu nieco anegdotycznym ukazuje jak odbierany był „Ciemny” w społecznościach lokalnych powiatu łomżyńskiego czy też wysokomazowieckiego.
Żołnierze I Brygady Podlaskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego . Od lewej N.N. "Śmiały", por. Henryk Jastrzębski "Zbych", ppor. Tadeusz Narkiewicz "Ciemny", sierż. Bolesław Olsiński "Pająk", "Szczerba" i ppor. Jan Skowroński "Cygan" (w wyniku jego zdrady osaczono i zabito por. T. Narkiewicza "Ciemnego").
Ale działalność sierżanta a później podporucznika „Ciemnego” nie ograniczała się jedynie do powyżej opisanych zadań wynikających z pełnionych funkcji. Dowodząc swoimi żołnierzami często uczestniczył w potyczkach i walkach zbrojnych z grupami operacyjnymi UB-KBW, jak również dokonywał akcji zbrojnych przeciwko komunistycznemu aparatowi bezpieczeństwa i administracji.
8 października 1945 roku „Ciemny” z „Cyganem” – Janem Skowrońskim dokonali skutecznego zamachu na komendanta posterunku MO w Łapach. Było to wykonanie wyroku wydanego przez NZW. Ponad miesiąc później ten sam duet przeprowadził akcję likwidacyjną dwóch funkcjonariuszy UB z Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego z Wysokiego Mazowieckiego. Wykonywanie wyroków na funkcjonariuszach i agenturze władzy komunistycznej było tylko częścią działalności sierżanta „Ciemnego” i podległych mu żołnierzy. Równie ważnym elementem były akcje o charakterze zaopatrzeniowym i rozbrojeniowym. I tak 18 listopada 1945 roku „żandarmeria Ciemnego” wspólnie z oddziałem PAS wachmistrza „Stalowego” – NN w miejscowości Krzewo Nowe zdobyła samochód „ludowego” wojska, na którym znajdowało się m.in. 150 tys. sztuk papierosów! 25 marca 1946 roku oddział „Ciemnego” urządził zasadzkę na dwa samochody wojskowe niedaleko miejscowości Kossaki. Po krótkotrwałej walce rozbrojono 20 żołnierzy „ludowego” wojska. Na mniejszą skalę podobną akcję wykonano kilka tygodni później, gdy we wsi Kurzele (pow. Wysokie Mazowieckie) żołnierze „Ciemnego” rozbroili bez wystrzału 5 żołnierzy wojska.
W październiku 1946 roku „Ciemny” został mianowany przez Komendanta Okręgu „Chroby” (białostockiego) NZW ppłk. „Błękita” – Władysława Żwańskiego dowódcą Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS) w Komendzie Powiatu „Łaba Południowa”. Była to część południowa powiatu łomżyńskiego. Kilka miesięcy wcześniej (prawdopodobnie w czerwcu 1946 r.) KP „Łaba” (łomżyńskie) została podzielona na dwie niezależne centra dowódcze i organizacyjne: KP „Łaba Południowa” i KP „Łaba Północna”. Linię graniczną stanowiła rzeka Narew. Pogotowie Akcji Specjalnej w strukturze NZW stanowiły oddziały i patrole przygotowane do walki czynnej. Składały się z najlepszych – w sensie wyszkolenia i doświadczenia – żołnierzy NZW. W oddziałach tych panowała wojskowa dyscyplina. Oddziały PAS były w „pierwszej linii” walki z grupami operacyjnymi NKWD, UB, KBW i MO. Uwalniali aresztowanych i dokonywali ataków na więzienia, siedziby UB i komunistycznej administracji oraz posterunki MO. Zwalczali konfidentów i agentów „resortu” oraz – co szczególnie należy podkreślić – zwykłe grupy bandyckie i rabunkowe, które były istną plagą w tamtych czasach. Chociaż w założeniu PAS miał być strukturą autonomiczną to w praktyce podlegał Komendantom Powiatowym. Sumując PAS był przedłużeniem oddziałów Akcji Specjalnej NSZ okresu okupacji niemieckiej i odpowiednikiem AK-owskich oddziałów „Kedywu” (kierownictwa dywersji).
Grupa żołnierzy z oddziału PAS NZW por. Tadeusza Narkiewicza "Ciemnego", 1947 r.
Tadeusz Narkiewicz świetnie się sprawdził w tej roli. Koniec 1946 roku i początek 1947 upłynął pod znakiem walki przed zbliżającymi się „wyborami” do Sejmu w dniu 19 stycznia. Wzmógł się terror ze strony władzy komunistycznej, który wywoływał działania odwetowe. Podległe „Ciemnemu” oddziały i patrole PAS dokonywały akcji zbrojnych przeciwko władzy komunistycznej, z których warto wymienić zdobycie posterunku milicji w Czyżewie 16 grudnia 1946 roku czy też skoordynowany atak jednego dnia – 10 lutego 1947 roku – na Urzędy Gminne w 5 miejscowościach: Rutkach, Kołakach, Puchałach, Nowogrodzie i Szczepankowie. Zdemolowano budynki niszcząc m.in. dokumenty podatkowe i kontyngentowe.
Ale „Ciemny” i dowódcy NZW przykładali wagę nie tylko do działań zbrojnych. Równie ważną rolę odgrywała działalność propagandowa w postaci kolportażu ulotek, podziemnych gazetek czy tzw. „informacji szeptanej”. Przed Nowym Rokiem „Ciemny” podpisał kilkadziesiąt specyficznych życzeń noworocznych, które za pośrednictwem poczty przekazano wysokim funkcjonariuszom UB, MO i komunistycznej administracji. Ten przykład nietuzinkowego zastosowania w praktyce pojęcia „wojny psychologicznej” warto przytoczyć w całości:
Z okazji Nowego Roku składam panu życzenia. Wyrok. W imieniu Rzeczypospolitej Armii Narodowej Podziemnej skazuję pana na śmierć przez rozstrzelanie, wyrok zostanie wykonany w terminie do dnia 1 II 1947 roku.
Wasz przyjaciel „Ciemny”.
Styczeń 1947 roku to także wydarzenie niezwykłe pod względem dramatyzmu, które mogło zostawić ślad w psychice Tadeusza. Jego okoliczności znamy z relacji por. „Sępa” – Michała Bierzyńskiego, jednego z najlepszych dowódców partyzanckich NZW na Białostocczyźnie. Łączniczką „Ciemnego” jako dowódcy PAS była atrakcyjna blondynka o nieco przekornym pseudonimie „Ruda” – Lucyna D. Oprócz kontaktów organizacyjno-służbowych między nimi istniał związek uczuciowy. Niestety trudno orzec, jak głęboki i jak długo to trwało. We wspomnieniach „Sępa” D. określona jest jako dziewczyna „Ciemnego”. Bierzyński przy pomocy „siatki” wywiadowczej organizacji zdemaskował D. jako… agentkę UB współpracującą z ówczesnym szefem łomżyńskiej bezpieki Włodzimierzem Szarało! W tamtych czasach i podobnych przypadkach finał mógł być tylko jeden. Zastrzelił ją „Świeży” – Jan Konopko pełniący rolę kogoś w rodzaju adiutanta „Ciemnego”.
22 lutego 1947 roku, po sfałszowanych miesiąc wcześniej wyborach do Sejmu, weszła w życie wcześniej ogłoszona przez komunistów amnestia. Wywołała ona kontrowersje i dyskusje również w białostockiej organizacji NZW, które sprowadzały się do pytania: „Bić się nadal czy ujawniać?”. Część oficerów Komendy Okręgu „Chrobry” i Komendantów Powiatowych była zdania, że należy skorzystać z tej możliwości. Przeciwny takiej postawie był ppłk. „Błękit” oraz część dowódców terenowych. Do grona przeciwników amnestii należał także ppor. „Ciemny” – od lutego 1947 roku Komendant Powiatu „Łaba Południowa” w miejsce por. „Krycha”, „Gliwica” – Stanisława Janczaka.
Przygotowując się do dalszej pracy konspiracyjnej, „Ciemny” postanowił gruntownie zreorganizować podległą sobie strukturę. 12 marca 1947 roku wydał rozkaz do żołnierzy, w którym zakazał wyjścia z konspiracji i ujawnienia się. Fragmenty rozkazu 4/47:
[…] W związku z amnestią wydaną przez komunistyczny rząd Bieruta wyjaśniam: amnestia ma na celu zlikwidowanie ruchu podziemnego. […] Zabraniam pod karą Sądu Doraźnego ujawniania się żołnierzom NZW. D[owódcom] baonów, kompanii, plutonów polecam uruchomić aparat propagandowy i nie dopuścić do legalizacji. Polecam uczciwych żołnierzy WIN przyjąć do szeregów NZW tworząc z nich odrębne jednostki. […].
Zdaniem większości badaczy rozkaz „Ciemnego” stanowił także fundament do utworzenia nowej struktury konspiracyjnej istniejącej po zakończeniu amnestii pod nazwą Komenda Powiatu „Podhale”. W jej skład wchodziły tereny południowej części łomżyńskiego (poniżej linii rzeki Narwi); południowo-wschodnia część powiatu ostrołęckiego oraz zachodnia część pow. Ostrów Mazowiecka. Do września 1947 roku „Podhale” składało się z 5 batalionów terenowych. Ich liczebność to prawdopodobnie od kilkudziesięciu do 100 osób. Nowa struktura powstała w oparciu o nieujawnionych członków NZW a jej „siłą napędową” byli pozostający nadal w konspiracji żołnierze patroli i oddziałów PAS oraz funkcyjni np. nieujawnieni dowódcy kompanii. 17 marca 1947 roku doszło do decydującej odprawy Komendy Okręgu wraz z Komendantami Powiatowymi we wsi Jamiołki-Piotrowięta w domu członka NZW „Domana” – Stanisława Kłoskowskiego. Doszło do ostrej dyskusji i swoistego „rozłamu”. Komendant Okręgu ppłk. „Błękit” był zwolennikiem kontynuowania walki. Popierał go w tym ppor. „Ciemny” a także szef PAS w KP „Łaba Południowa” sierż./ppor. „Zbych” – Henryk Jastrzębski. Za skorzystaniem z amnestii opowiedział się m.in. z-ca Komendanta Okręgu kpt. „Grot” – Bolesław Kozłowski, szef Wydziału I (organizacyjnego) KO por. Włodzimierz Awramienko – „Dunajewski” czy też por. „Sterna” – Bolesław Skaradziński Komendant Powiatu „Mazur” (pow. Wysokie Mazowieckie).
Część oddziału szefa PAS NZW w KP "Łaba Południowa" sierż./ppor. Henryka Jastrzębskiego "Zbycha" i patrol Henryka Gawkowskiego "Roli" (jesień 1946 – wiosna 1947). Stoją kolejno od lewej: Korytkowski Aleksander "Hardy" (patrol "Roli"), NN, Marczyk Ludwik "Skiba" (patrol "Roli"), Dąbrowski Kazimierz "Cygan", Krajewski Kazimierz "Wilk", Gawkowski Henryk "Rola", Choiński Józef "Maks", Groszfeld Franciszek "Pax" (patrol "Roli"), NN "Żabka", Jastrzębski Henryk "Zbych". Klęczą: NN, NN. Leżą od lewej: Pruszko Hieronim "Kalo", Gawędzki Marian "Wicher", Kuczyński Jan "Burza".
W dwa dni później ppłk. Władysław Żwański „Błękit” wydał rozkaz do wszystkich struktur terenowych NZW, w którym zabronił ujawniania się. Jednocześnie zarysował w nim zasady funkcjonowania organizacji w okresie poamnestyjnym, zalecając pogłębienie konspiracji. Pomimo zakazu „Błękita” większość członków Komendy Okręgu ujawniła się. Z amnestii skorzystała większość Komendantów Powiatowych i część szeregowych członków organizacji. Część nie ujawniła się ale nie podjęła także działalności po zakończeniu amnestii.
Podporucznik "Ciemny" - część 2/2>
Strona główna>