63. rocznica śmierci ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego"
...Nie dajmy zginąć poległym.
Zbigniew Herbert
Ppor. Edward Taraszkiewicz "Żelazny"
63 lata temu, o świcie 6 października 1951 roku, we wczesnych godzinach rannych Grupa Operacyjna "Włodawa" w składzie dwóch batalionów KBW, wzmocniona funkcjonariuszami WUBP Lublin i PUBP Włodawa (ok. 600 osób) okrążyła znajdujące się w Zbereżu nad Bugiem [pow. Włodawa] zabudowania Teodora Kaszczuka, w których kwaterowała czteroosobowa grupa ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego", z którym przebywali Józef Domański "Łukasz", Stanisław Marciniak "Niewinny" i Stanisław Torbicz "Kazik".
Ppor. Edward Taraszkiewicz "Grot", "Żelazny", "Tomasz". Zima 1946/1947.
W trakcie zamykania linii okrążenia "Żelazny" podjął próbę przebicia się przez kordon obławy. Ostrzeliwując się, partyzanci przerwali pierwszą linię okrążenia, po czym napotkali stojące przy drodze samochody KBW. Podchodząc do szoferów podali się za pracowników UB, co zdezorientowało żołnierzy i pozwoliło na ich obezwładnienie. "Żelazny" kazał jednemu z nich wywieźć poza zasięg obławy, jednak ten skierował samochód wprost na operującą w pobliżu 2. kompanię KBW oraz sztab dowodzenia operacją. Dojeżdżając do miejsca postoju dowództwa szofer uspokoił "Żelaznego", że jest tutaj tylko kilku żołnierzy, następnie nagle zatrzymał samochód i wyskakując z niego krzyknął: „ognia, w samochodzie banda!”. .. [google maps]
Czerwiec 1947. Od lewej: Henryk Wybranowski "Tarzan" († 6 XI 1948), Edward Taraszkiewicz "Żelazny" († 6 X 1951), Mieczysław Małecki "Sokół" († 11 XI 1947), Stanisław Pakuła "Krzewina" (skazany na wieloletnie więzienie).
Edward Taraszkiewicz ps. „Grot”, „Żelazny”, „Tomasz”, zdjęcie wykonane w Jagodnie (gm. Ludwin, pow. Lubartów) przez Zygmunta Bejstera na początku maja 1951 r.
W trakcie krótkiego starcia, jakie się wywiązało, polegli "Żelazny" i "Kazik". Ujęto ciężko rannego "Łukasza" i „Niewinnego". Podczas ostrzału zabudowań, w których ukrywali się partyzanci, zostali zabici gospodarze – Teodor i Natalia Kaszczuk. Ze strony komunistów zginął jeden oficer i trzech żołnierzy KBW, jeden oficer WUBP, rannych zostało czterech żołnierzy KBW.
Zbereże (pow. Włodawa). Miejsce ostatniej walki ppor. "Żelaznego". Zdjęcie wykonane przez UB po tragicznych wydarzeniach 6 X 1951 r. Między domami widoczna droga, którą próbowali się przebić "Żelazny" i jego ludzie. Po prawej stronie widoczny dom sędziego Dremlaka (stoi do dziś). Czerwonym krzyżykiem oznaczono przybliżone miejsce śmierci ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego", w którym obecnie stoi pamiątkowa kapliczka. [kliknij w zdjęcie aby powiększyć] .
Obecny widok drogi i domu sędziego Dremlaka. Dom z lewej strony już nie istnieje.
Zbereże (pow. Włodawa). Obecny widok miejsca rozlokowania sztabu Grupy Operacyjnej i śmierci ppor. "Żelaznego".
Po likwidacji oddziału na podstawie zeznań zatrzymanych aresztowano kilkadziesiąt osób, które pomagały „Żelaznemu". 7 października 1951 r. aresztowano Romana Dobrowolskiego „Ostrożnego", u którego znaleziono archiwum oddziału. W pokazowym procesie na sesji wyjazdowej w Urszulinie skazano go na śmierć i 3 grudnia 1951 r. zamordowano w więzieniu na Zamku w Lublinie. Jego siostra Janina Dobrowolska skazana została na 12 lat więzienia.
Roman Dobrowolski ps. "Ostrożny", współpracownik oddziału „Żelaznego”, aresztowany 7 października 1951 r., skazany na śmierć i 3 grudnia 1951 r. zamordowany na Zamku w Lublinie.
"Łukasz" i "Niewinny" 14 sierpnia 1952 r. zostali skazani przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Lublinie, na sesji wyjazdowej we Włodawie, na karę śmierci. Wyroki wykonano 12 stycznia 1953 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie. W tym samym procesie na karę śmierci skazana została Regina Ozga "Lilka", której wymiar kary zamieniono na dożywotnie więzienie. Za współpracę z oddziałem "Żelaznego" skazano również trzech braci Kaszczuków: Stanisława – na karę dożywotniego więzienia; Józefa – na karę 12 lat więzienia, i Bronisława – na karę 10 lat więzienia.
Józef Domański "Łukasz", zamordowany 12 I 1953 r.
Stanisław Marciniak "Niewinny", zamordowany 12 I 1953 r.
Ten krótki opis ostatnich akordów wieloletniej walki "Żelaznego" i jego ludzi z komunistami to siłą rzeczy suche fakty. Nie pozwalają zrozumieć, co czuli ci walczący do końca, bez nadziei na zwycięstwo, żołnierze sprawy wolności. Być może choć trochę pomocne w tym będą wyjątki z listu"Żelaznego" do siostry Rozalii napisanego na początku 1951 r., a więc kilka miesięcy przed śmiercią:
[...] Gdy przypomnę sobie tylu kolegów i naszych najlepszych ludzi, którzy nam pomagali i których kości popróchniały, mimowolnie mnie dławi, a dla przykładu przytoczę niektóre fakty i szczegóły. W roku 1946 grupa nasza liczyła 48 ludzi, dziś z nich zostałem tylko sam jeden, wszyscy niemal złożyli swe młode życie na szali Ojczyzny. Wszystkie grupy, które operowały w tym czasie na terenie Lubelszczyzny spotkał taki sam los i koniec. Ci, co zostali, to tylko jednostki, które tylko cudem Bożym żyją i dalej niosą sztandary swoich rozbitych oddziałów. [...]. Jakiego trzeba hartu ducha i sił, aby ludzie tacy jak my mogli w tak okropnych warunkach pracować, a praca, którą wykonaliśmy, to praca bezcenna, która obecnie nie ma znaczenia, lecz z chwilą wybuchu będzie na pewno miała znaczenie bardzo duże. Czy to jest praca dla swoich własnych korzyści? Na pewno nie! [...]. O ile żyję do tej pory, przypisuję to łasce najwyższego Boga. Inny człowiek na moim miejscu, mając broń i będąc w takim podziemiu, na pewno stałby się wykolejeńcem, jednak gdy chodzi o mnie, to zawsze gorąco Boga proszę w codziennym różańcu, by mi dał siłę wytrwać w tej ciężkiej pracy i trudach, który dźwigam na swych barkach. Widocznie Bóg dobry iskierkę łaski [ma] dla mnie, bo naprawdę przez tyle lat walki ręce moje nie splamiły się niczym brudnym czy czyjąś krzywdą.[...].
Do dziś miejsca pochówku „Żelaznego" i zdecydowanej większości jego podkomendnych pozostają nieznane.
Ppor."Żelazny" poległ mając 30 lat, z których 6 poświęcił na bezkompromisową walkę z komunistycznym zniewoleniem, najpierw jako z-ca dowódcy w oddziale swojego brata por. Leona Taraszkiewicza "Jastrzębia", a po jegośmierci 3 I 1947 r. dowodząc pozostałymi u jego boku straceńcami.
Przez pół wieku komuniści, by zniszczyć pamięć o braciach Taraszkiewiczach i ich żołnierzach, piórami usłużnych propagandzistów i literatów zrobili z nich pospolitych bandytów, patologicznych morderców. Dopiero po 1989 r. powoli zaczęła przebijać się do opinii publicznej prawda o tych ostatnich bohaterach Antykomunistycznego Powstania, lecz nawet w wolnej Polsce potrzeba było prawie 20 lat by mogli zostać upamiętnieni tak jak na to zasłużyli - okazałym pomnikiem w reprezentacyjnym miejscu ich rodzinnej Włodawy, wybudowanym dzięki staraniom Fundacji „Pamiętamy”. [google maps]
Swoistym dopełnieniem elementarnej sprawiedliwości i oddaniem im hołdu było nadanie przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, postanowieniem z dnia 20 sierpnia 2009 r. „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej”, pośmiertnie obu braciom - „Jastrzębiowi” i „Żelaznemu” - Krzyży Wielkich Orderu Odrodzenia Polski - Polonia Restituta, jednego z najwyższych polskich odznaczeń państwowych. 25 września 2010 r. w imieniu dowódców odebrała je ich siostra, Pani Rozalii Taraszkiewicz – Otta.
Rozalia Tarszkiewicz-Otta, siostra por. "Jastrzębia" i ppor. "Żelaznego", 25 IX 2010 r.
28 września 2012 r. na ścianie budynku Urzędu Miejskiego w Parczewie odsłonięto mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym z oddziału ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego". Uroczystość uświetnił swoją obecnością mjr Stanisław Pakuła "Krzewina", jeden z bohaterów, którego wizerunek upamiętniono na muralu, a zarazem adiutant i ostatni żyjący żołnierz ppor. "Żelaznego".
[kliknij w zdjęcie aby powiększyć]
[kliknij w zdjęcie aby powiększyć]
GLORIA VICTIS !!!
Poniżej zdjęcia wykonane przez bandytów z UB 6 października 1951 r. na dziedzińcu PUBP we Włodawie. Leżą zabici: Kazimierz Torbicz "Kazik" (z lewej) i Edward Taraszkiewicz "Żelazny" (z prawej). W środku siedzi Stanisław Marciniak "Niewinny", skazany na karę śmierci, zamordowany wraz z Józefem Domańskim "Łukaszem" 12 stycznia 1953 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie.
Stanisław Torbicz ps. "Kazik". Pośmiertne zdjęcie wykonane przez UB. Na czole widoczna rana po kuli.
Pośmiertne zdjęcie ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego", wykonane na dziedzińcu PUBP we Włodawie 6 X 1951 r. Na ciele widoczny (na granicy zawinięcia koszuli) ślad po kuli, która go zabiła.
Z racji tej tragicznej rocznicy zapraszam do lektury opowieści przybliżającej okoliczności, które doprowadziły do osaczenia i śmierci ppor. „Żelaznego”:
Więcej o walce ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego" i jego brata Leona Taraszkiewicza "Jastrzębia" czytaj w kategorii Im poświęconej:
Czytaj również:
Prawa autorskie>
...Nie dajmy zginąć poległym.
Zbigniew Herbert
Ppor. Edward Taraszkiewicz "Żelazny"
63 lata temu, o świcie 6 października 1951 roku, we wczesnych godzinach rannych Grupa Operacyjna "Włodawa" w składzie dwóch batalionów KBW, wzmocniona funkcjonariuszami WUBP Lublin i PUBP Włodawa (ok. 600 osób) okrążyła znajdujące się w Zbereżu nad Bugiem [pow. Włodawa] zabudowania Teodora Kaszczuka, w których kwaterowała czteroosobowa grupa ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego", z którym przebywali Józef Domański "Łukasz", Stanisław Marciniak "Niewinny" i Stanisław Torbicz "Kazik".
Ppor. Edward Taraszkiewicz "Grot", "Żelazny", "Tomasz". Zima 1946/1947.
W trakcie zamykania linii okrążenia "Żelazny" podjął próbę przebicia się przez kordon obławy. Ostrzeliwując się, partyzanci przerwali pierwszą linię okrążenia, po czym napotkali stojące przy drodze samochody KBW. Podchodząc do szoferów podali się za pracowników UB, co zdezorientowało żołnierzy i pozwoliło na ich obezwładnienie. "Żelazny" kazał jednemu z nich wywieźć poza zasięg obławy, jednak ten skierował samochód wprost na operującą w pobliżu 2. kompanię KBW oraz sztab dowodzenia operacją. Dojeżdżając do miejsca postoju dowództwa szofer uspokoił "Żelaznego", że jest tutaj tylko kilku żołnierzy, następnie nagle zatrzymał samochód i wyskakując z niego krzyknął: „ognia, w samochodzie banda!”. .. [google maps]
Czerwiec 1947. Od lewej: Henryk Wybranowski "Tarzan" († 6 XI 1948), Edward Taraszkiewicz "Żelazny" († 6 X 1951), Mieczysław Małecki "Sokół" († 11 XI 1947), Stanisław Pakuła "Krzewina" (skazany na wieloletnie więzienie).
Edward Taraszkiewicz ps. „Grot”, „Żelazny”, „Tomasz”, zdjęcie wykonane w Jagodnie (gm. Ludwin, pow. Lubartów) przez Zygmunta Bejstera na początku maja 1951 r.
W trakcie krótkiego starcia, jakie się wywiązało, polegli "Żelazny" i "Kazik". Ujęto ciężko rannego "Łukasza" i „Niewinnego". Podczas ostrzału zabudowań, w których ukrywali się partyzanci, zostali zabici gospodarze – Teodor i Natalia Kaszczuk. Ze strony komunistów zginął jeden oficer i trzech żołnierzy KBW, jeden oficer WUBP, rannych zostało czterech żołnierzy KBW.
Zbereże (pow. Włodawa). Miejsce ostatniej walki ppor. "Żelaznego". Zdjęcie wykonane przez UB po tragicznych wydarzeniach 6 X 1951 r. Między domami widoczna droga, którą próbowali się przebić "Żelazny" i jego ludzie. Po prawej stronie widoczny dom sędziego Dremlaka (stoi do dziś). Czerwonym krzyżykiem oznaczono przybliżone miejsce śmierci ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego", w którym obecnie stoi pamiątkowa kapliczka. [kliknij w zdjęcie aby powiększyć] .
Obecny widok drogi i domu sędziego Dremlaka. Dom z lewej strony już nie istnieje.
Zbereże (pow. Włodawa). Obecny widok miejsca rozlokowania sztabu Grupy Operacyjnej i śmierci ppor. "Żelaznego".
Po likwidacji oddziału na podstawie zeznań zatrzymanych aresztowano kilkadziesiąt osób, które pomagały „Żelaznemu". 7 października 1951 r. aresztowano Romana Dobrowolskiego „Ostrożnego", u którego znaleziono archiwum oddziału. W pokazowym procesie na sesji wyjazdowej w Urszulinie skazano go na śmierć i 3 grudnia 1951 r. zamordowano w więzieniu na Zamku w Lublinie. Jego siostra Janina Dobrowolska skazana została na 12 lat więzienia.
Roman Dobrowolski ps. "Ostrożny", współpracownik oddziału „Żelaznego”, aresztowany 7 października 1951 r., skazany na śmierć i 3 grudnia 1951 r. zamordowany na Zamku w Lublinie.
"Łukasz" i "Niewinny" 14 sierpnia 1952 r. zostali skazani przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Lublinie, na sesji wyjazdowej we Włodawie, na karę śmierci. Wyroki wykonano 12 stycznia 1953 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie. W tym samym procesie na karę śmierci skazana została Regina Ozga "Lilka", której wymiar kary zamieniono na dożywotnie więzienie. Za współpracę z oddziałem "Żelaznego" skazano również trzech braci Kaszczuków: Stanisława – na karę dożywotniego więzienia; Józefa – na karę 12 lat więzienia, i Bronisława – na karę 10 lat więzienia.
Józef Domański "Łukasz", zamordowany 12 I 1953 r.
Stanisław Marciniak "Niewinny", zamordowany 12 I 1953 r.
Ten krótki opis ostatnich akordów wieloletniej walki "Żelaznego" i jego ludzi z komunistami to siłą rzeczy suche fakty. Nie pozwalają zrozumieć, co czuli ci walczący do końca, bez nadziei na zwycięstwo, żołnierze sprawy wolności. Być może choć trochę pomocne w tym będą wyjątki z listu"Żelaznego" do siostry Rozalii napisanego na początku 1951 r., a więc kilka miesięcy przed śmiercią:
[...] Gdy przypomnę sobie tylu kolegów i naszych najlepszych ludzi, którzy nam pomagali i których kości popróchniały, mimowolnie mnie dławi, a dla przykładu przytoczę niektóre fakty i szczegóły. W roku 1946 grupa nasza liczyła 48 ludzi, dziś z nich zostałem tylko sam jeden, wszyscy niemal złożyli swe młode życie na szali Ojczyzny. Wszystkie grupy, które operowały w tym czasie na terenie Lubelszczyzny spotkał taki sam los i koniec. Ci, co zostali, to tylko jednostki, które tylko cudem Bożym żyją i dalej niosą sztandary swoich rozbitych oddziałów. [...]. Jakiego trzeba hartu ducha i sił, aby ludzie tacy jak my mogli w tak okropnych warunkach pracować, a praca, którą wykonaliśmy, to praca bezcenna, która obecnie nie ma znaczenia, lecz z chwilą wybuchu będzie na pewno miała znaczenie bardzo duże. Czy to jest praca dla swoich własnych korzyści? Na pewno nie! [...]. O ile żyję do tej pory, przypisuję to łasce najwyższego Boga. Inny człowiek na moim miejscu, mając broń i będąc w takim podziemiu, na pewno stałby się wykolejeńcem, jednak gdy chodzi o mnie, to zawsze gorąco Boga proszę w codziennym różańcu, by mi dał siłę wytrwać w tej ciężkiej pracy i trudach, który dźwigam na swych barkach. Widocznie Bóg dobry iskierkę łaski [ma] dla mnie, bo naprawdę przez tyle lat walki ręce moje nie splamiły się niczym brudnym czy czyjąś krzywdą.[...].
Do dziś miejsca pochówku „Żelaznego" i zdecydowanej większości jego podkomendnych pozostają nieznane.
Ppor."Żelazny" poległ mając 30 lat, z których 6 poświęcił na bezkompromisową walkę z komunistycznym zniewoleniem, najpierw jako z-ca dowódcy w oddziale swojego brata por. Leona Taraszkiewicza "Jastrzębia", a po jegośmierci 3 I 1947 r. dowodząc pozostałymi u jego boku straceńcami.
Przez pół wieku komuniści, by zniszczyć pamięć o braciach Taraszkiewiczach i ich żołnierzach, piórami usłużnych propagandzistów i literatów zrobili z nich pospolitych bandytów, patologicznych morderców. Dopiero po 1989 r. powoli zaczęła przebijać się do opinii publicznej prawda o tych ostatnich bohaterach Antykomunistycznego Powstania, lecz nawet w wolnej Polsce potrzeba było prawie 20 lat by mogli zostać upamiętnieni tak jak na to zasłużyli - okazałym pomnikiem w reprezentacyjnym miejscu ich rodzinnej Włodawy, wybudowanym dzięki staraniom Fundacji „Pamiętamy”. [google maps]
Swoistym dopełnieniem elementarnej sprawiedliwości i oddaniem im hołdu było nadanie przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, postanowieniem z dnia 20 sierpnia 2009 r. „za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej”, pośmiertnie obu braciom - „Jastrzębiowi” i „Żelaznemu” - Krzyży Wielkich Orderu Odrodzenia Polski - Polonia Restituta, jednego z najwyższych polskich odznaczeń państwowych. 25 września 2010 r. w imieniu dowódców odebrała je ich siostra, Pani Rozalii Taraszkiewicz – Otta.
Rozalia Tarszkiewicz-Otta, siostra por. "Jastrzębia" i ppor. "Żelaznego", 25 IX 2010 r.
28 września 2012 r. na ścianie budynku Urzędu Miejskiego w Parczewie odsłonięto mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym z oddziału ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego". Uroczystość uświetnił swoją obecnością mjr Stanisław Pakuła "Krzewina", jeden z bohaterów, którego wizerunek upamiętniono na muralu, a zarazem adiutant i ostatni żyjący żołnierz ppor. "Żelaznego".
[kliknij w zdjęcie aby powiększyć]
[kliknij w zdjęcie aby powiększyć]
GLORIA VICTIS !!!
Poniżej zdjęcia wykonane przez bandytów z UB 6 października 1951 r. na dziedzińcu PUBP we Włodawie. Leżą zabici: Kazimierz Torbicz "Kazik" (z lewej) i Edward Taraszkiewicz "Żelazny" (z prawej). W środku siedzi Stanisław Marciniak "Niewinny", skazany na karę śmierci, zamordowany wraz z Józefem Domańskim "Łukaszem" 12 stycznia 1953 r. w więzieniu na Zamku w Lublinie.
Stanisław Torbicz ps. "Kazik". Pośmiertne zdjęcie wykonane przez UB. Na czole widoczna rana po kuli.
Pośmiertne zdjęcie ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego", wykonane na dziedzińcu PUBP we Włodawie 6 X 1951 r. Na ciele widoczny (na granicy zawinięcia koszuli) ślad po kuli, która go zabiła.
Z racji tej tragicznej rocznicy zapraszam do lektury opowieści przybliżającej okoliczności, które doprowadziły do osaczenia i śmierci ppor. „Żelaznego”:
Więcej o walce ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego" i jego brata Leona Taraszkiewicza "Jastrzębia" czytaj w kategorii Im poświęconej:
Czytaj również:
- "JASTRZĄB" i "ŻELAZNY" - ostatni partyzanci Polesia Lubelskiego 1945 - 1951>
- Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski dla por. "Jastrzębia" i ppor. "Żelaznego">
- Ostatnia walka ppor. "Żelaznego">
- Artur Piekarz, Ostatnia walka grupy Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego" w świetle zeznań żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, [w:] "Aparat represji w Polsce Ludowej 1944-1989", nr 1(10)/2012>
- Grzegorz M akus, Ppor. Edward Taraszkiewicz ps. „Grot”, „Żelazny”, „Tomasz” [wpolityce.pl]>
- Grzegorz Makus, Sam jeden z 48 ["Rzeczpospolita"]>
- Edmund Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, TRZY PAMIĘTNIKI>
- Atak na PUBP we Włodawie – 22 października 1946 r.>
- Bitwa pod Świerszczowem – 28 listopada 1946 r.>
- Mariusz Bechta, Pogrom czy odwet? Akcja zbrojna Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" w Parczewie 5 lutego 1946 r.>
- Uroczystości w 55 rocznicę śmierci ppor. Edwarda Taraszkiewicza ps. "Żelazny">
- List
Prezydenta RP Pana Lecha Kaczyńskiego do organizatorów i uczestników
uroczystości obchodów 55 rocznicy śmierci ppor. "Żelaznego" [PDF]>
- Fotorelacja z Uroczystości w 55 rocznicę śmierci ppor. Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego">
- Pomnik "Żołnierzom Wyklętym" we Włodawie>
- ODSŁONIĘCIE POMNIKA WE WŁODAWIE>
- FOTORELACJA Z ODSŁONIĘCIA POMNIKA W HOŁDZIE ŻOŁNIERZOM POR. "JASTRZĘBIA" i PPOR. "ŻELAZNEGO" - WŁODAWA 12 X 2008 r.
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 1>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 2>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 3>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 4>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 5>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 6>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 7>
- Rozpracowanie grupy "Żelaznego" przez UB - część 8>
Prawa autorskie>