Jan Stanisław Smalewski
U boku Łupaszki
Wyd. Mireki 2013, s. 408, okładka miękka
Historia 5. Brygady Wileńskiej AK pod dowództwem legendarnego majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" we wspomnieniach dowódcy 3 szwadronu por. Antoniego Rymszy "Maksa".
Sowieci napadli nas podstępem, jak czyściliśmy broń. Otoczyli i rozbroili całą bazę. [...] Komandir Sudarikow i komandir Saszkow wjechali bryczką, inni za nimi na koniach. Sudarikow zarządził zbiórkę bez broni. Szef bazy Edward Kilczewski "Ostrowski" nie zgodził się. Krzyknął: "Chłopcy z bronią do mnie!" - ale wtedy Sowieci wydali komendę "brasajorużie!" i skierowali w nas swoje pepesze. Zaczęli strzelać w górę, nad naszymi głowami. Jak oddaliśmy broń, wszystkim kazali położyć się na ziemi. Franciszek Szurpicki "Brzózka" odmówił oddania broni i wykonania polecenia, by upaść. Gdy Ruscy podchodzili do niego, wyjął granat i rozerwał się nim.
- Wasz oddział, na życzenie waszych władz wojskowych w Moskwie, przyjmie nazwę Bartosza Głowackiego. Rozumiecie? Waszym oddziałem, który nosi teraz imię Bartosza Głowackiego, dowodzi odtąd nowy dowódca, kapitan "Zapora". [...]
- A "Kmicic"? Co z nim? - pytali szeptem.
- "Kmicica" zatrzymaliśmy do dyspozycji Moskwy - oznajmił Markow. - Będzie musiał wytłumaczyć się z błędnej polityki wobec naszych władz. Żyd Berka opowiedział, co stało się z polskimi partyzantami. Według jego informacji rozstrzelani zostali przez Sowietów w bazie litewskiej, zaś ich dowódca "Kmicic" zginął w okropnych męczarniach. Sowieci poddali go okrutnym torturom. Najpierw powiesili za związane sznurem ręce na drzewie. Darli z niego pasy skóry, podkładali ogień. Potem któryś z oprawców dobił go z pistoletu. Miejsca jego pochówku Żyd nie potrafił wskazać.
(fragmenty książki)
Książkę można nabyć:
Jerzy Jaxa Maderski
Na dwa fronty. Brygada Świętokrzyska NSZ. Przeciwko Niemcom, Sowietom i komunistom
Wyd. Mireki, s. 428, okładka miękka
Oddziałem komunistycznym, który dawał się we znaki mieszkańcom Borowa, był oddział kpr./por. GL Stefana Skrzypka ps. "Słowik". Gdy ostrzeżenia "Zęba" nie pomogły, [...]"Ząb" w obawie o bezpieczeństwo własne i swoich ludzi, zdecydował zlikwidować "Słowika" i jego grupę.
9 sierpnia 1943 r. "Ząb", po zatrzymaniu kilku ludzi "Słowika", szerzących propagandę komunistyczną w jego oddziale, podszedł pod miejsce postoju oddziału "Słowika", otoczył go, rozbroił i wykonał zbiorowy wyrok śmierci.
O rozpoczęciu akcji zbrojnej zadecydowały wiadomości otrzymane z obozu koncentracyjnego kobiet w Holýšovie. Stwierdzono, że zanosi się na likwidację części uwięzionych kobiet. W południe 5 maja dwa bataliony wyruszyły na obóz w Holýšovie.
Jeden szedł od północy, drugi obszedł obóz od zachodu. Dwie kompanie wpadły na teren obozu w chwili, gdy pilnujący go SS-mani jedli obiad. Zasypani ogniem broni maszynowej, w większości poddali się. [...]Tymczasem na terenie obozu rozgrywały się wzruszające sceny. Wśród uwolnionych kobiet było 167 Polek, które w pierwszej chwili nie chciały uwierzyć, że uwolnił je żołnierz polski. Ze łzami radości rzucały się na szyje żołnierzy.
Leżymy na stanowiskach około 3/4 km od głównej autostrady biegnącej od Pilzna. Słyszymy warkot zbliżających się motorów. Wyłaniają się czołgi. Widzimy na nich znaki amerykańskie, ale nie jesteśmy tego pewni, bo Niemcy często malowali amerykańskie znaki na swoich wozach. Czołgi zatrzymują się, wyskakuje z nich załoga i otacza nas. Słyszymy krzyk: "Handsup!". Wtem jeden z naszych - "Cygan", krzyczy: "Made in Poland, made in Poland!" - tyle umiał po angielsku, ogólny śmiech po obydwu stronach. Wśród zbliżających się byli czarni i Amerykanie polskiego pochodzenia, którzy mówili trochę po polsku. Obustronna radość! A potem, wspólnie z kompanią por. "Mosta" z Baonu Świętokrzyskiego i kompanią amerykańską, uderzamy na Hradiště, biorąc do niewoli sztab XIII Armii niemieckiej z dwoma generałami i 70 oficerami. Ogółem wzięliśmy do niewoli 500 Niemców.
(fragmenty książki)
Książkę można nabyć:
Adolf Pilch "Góra", "Dolina"
Partyzanci trzech puszcz
Wyd. Mireki, s. 382, okładka miękka
Wspomnienia legendarnego cichociemnego, jednego z najsłynniejszych partyzantów AK, dowódcy Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego.
Adolf Pilch stoczył ponad 200 bitew i potyczek z Niemcami i Sowietami, w tym z żydowskim oddziałem Tewjego Bielskiego.
Delegacja jadąca wczesnym rankiem do Zjednoczenia Brygad Sowieckich Rejonu Iwienickiego na zaproszenie "Dubowa"-Sidoruka, komendanta tego zgrupowania, została w drodze, kilka kilometrów od naszego obozu, rozbrojona przez sowiecką zasadzkę. Rozbrojono również asystę w liczbie jedenastu ułanów pod dowództwem pchor. S. Pilarskiego. Domniemamy sowiecki "sojusznik" stał się naszym najgorszym wrogie. Zostaliśmy pozbawienie wszystkiego…
(fragment książki)
O por. Adolfie Pilchu ps. "Góra", "Dolina" czytaj więcej:
Książkę można nabyć:
Marek Cabanowski
Generał Stanisław Bułak-Bałachowicz. Ostatni Kmicic II RP
Wyd. Mireki, s. 256, okładka miękka
Jest to typowy warchoł i partyzant, lecz doskonały żołnierz, i umiejętny raczej ataman niż dowódca w europejskim stylu... Bije bolszewików w wielu wypadkach lepiej od sztabowych generałów [...]. Nie żałuje cudzego życia i cudzej krwi, zupełnie tak samo jak własnej. Dajcie mu być sobą, bo innym być nie potrafi.
Marszałek Józef Piłsudski
Gen. S. Bałachowicz dał dużo korzyści zwycięskich Polsce nad bolszewikami, a bolszewikom zadał dużo bolesnych ran.
Naczelny Wódz Armii Czerwonej gen. Tuchaczewski
Załoga pińska składała się z około 2000 żołnierzy, 400 oficerów i był tam zainstalowany sztab sowieckiej 4. Armii. W okolicach Pińska działały sowieckie oddziały osłonowe i pociąg pancerny, w oskrzydlającym ataku Pińsk został zdobyty 26 września 1920 roku o godzinie 16.00. Wzięto do niewoli sztab, wspomniane 2000 żołnierzy i 400 oficerów; łupem Polaków padły kasy, magazyny żywności i umundurowania, 280 wagonów osobowych i towarowych, zapełnionych towarami do ewakuacji, 3 lokomotywy i masa innego materiału wojennego. [...] Zdobycie Pińska nie zakończyło walki. Trwały one jeszcze w okolicach tego miasta, szczególnie ciężkie z pociągiem pancernym, który nadjechawszy od Łunińca przeszedł przez most na Jasiołdzie i ostrzeliwał stację Pińsk. Szczęśliwie udało się trafić w wagon amunicyjny, który eksplodując zniszczył groźny pociąg.
Bolszewicy na jego głowę nałożyli cenę 3 milionów carskich rubli, a na każdego z jego żołnierzy odpowiednio po 50 tysięcy. Komisarz bolszewicki Nikitin wyznaczył za głowę generała nagrodę w wysokości miliona rubli w złocie. Tenże Nikitin został pojmany do niewoli w dniu 5 kwietnia 1919 roku i powieszony w Gdowie[...]. Bolszewicy z wielką zaciekłością wyławiali spośród jeńców żołnierzy armii ochotniczej, by następnie bestialsko ich torturować bez żadnych względów i wyjątków. Każdy żołnierz armii ochotniczej świadom był swojego losu w przypadku dostania się w ręce przeciwnika.
(fragmenty książki)
O gen. Stanisławie Bułak-Bałachowiczu czytaj więcej:
Książkę można nabyć:
Strona główna>